Mama, matka, mamcia, mamusia! To najukochańsze słowo na świecie. To pierwsze słowo wielu z nas. Bez mam nie byłoby wielkich odkryć i małych smuteczków. Bez mam nie byłoby nas. Z okazji wprowadzenia nowej kolekcji Maternity, jako Cosy Cott składamy dziś i po wsze czasy hołd wszystkim mamom!
Mama to nasza pierwsza nauczycielka
Mama to nasza opoka.
Mama to nasze korzenie.
Mama to przystań.
Mama to nasz trener.
Mama to nasz sędzia.
Macierzyństwo to magiczny czas.
Macierzyństwo to dar.
Macierzyństwo to czasem ciężar.
Macierzyństwo jest czasem niewidoczne…
Dziś nie chcę zabierać przestrzeni. Tu i teraz oddaję głos pięknym, cudownym, silnym i świadomym matkom, żeby ich słowami wykrzyczeć światu, czym jest macierzyństwo, co dla nas oznacza i dlaczego codziennie wstajemy i robimy to, co robimy.
Ola: „Czym jest dla mnie macierzyństwo? Jest tak wiele odpowiedzi na to pytanie, że nie wiem, od czego zacząć. Jest kompletnym przewartościowaniem wszystkiego, co do tej pory było mi znane. Jest bezgraniczną miłością okraszoną frustracją i bezsilnością. Na macierzyństwo składa się tyle sprzeczności, że czyni je to nieprawdopodobnym wręcz. To ciężka praca, ciągła nauka, która potrafi przynieść morze radości i satysfakcji. Uczy uważności i cierpliwości. Jest ogromnym wyzwaniem.
To tak z marszu, jak chcesz to mogę spróbować to rozwinąć jeszcze 😉”
Agnieszka: „Macierzyństwo to wspaniały czas radości i miłości oraz więzi, która jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. To czas wyzwań, a także odpowiedzialności. Już nic nie jest takie samo jak wcześniej. To także możliwość własnego rozwoju, który wskazują nam dzieci, gdyż dzięki nim możemy odkrywać siebie na nowo .”
Sandra: „Czym dla mnie jest macierzyństwo? Dla mnie macierzyństwo oznaczało przede wszystkim wielką przemianę, wzrost, taką przemianę na lepsze, dużo głębsze spojrzenie w siebie, w życie, w rzeczywistość. To też dużo bardziej świadome życie — naprawdę - i totalna zmiana, która przyszła bardzo naturalnie. I też moja córka, mimo że wychowuję ją samotnie, można powiedzieć, że była ze mną przez cały czas. Właściwie jeszcze kończyłam studia, robiłam magistra, broniłam się, jak już ona była na świecie. Także nie była dla mnie nigdy przeszkodą. Zawsze ją wszędzie ze sobą zabierałam. No na pewno jest to mocna szkoła i wzrost takie dziecko, ale również tyle miłości.
Ktoś mi kiedyś powiedział, jak powiedziałam, że jestem tutaj sama, ale właściwie nie czuję się samotna i właśnie ktoś mi kiedyś powiedział, że to dlatego, że mam córkę. Ja tak sobie wtedy pomyślałam, że no faktycznie. Bo dużo takiej bliskości możesz mieć z dzieckiem. I czasami nie doceniam tego, ale tak naprawdę widzę — kiedy jest mi smutno, kiedy na przykład próbuję się z kimś spotykać, a później mi nie wyjdzie — to wtedy doceniam tak naprawdę to moje dziecko bardziej. I to też jest dla mnie duża szkoła, że może czasami nie doceniamy tego, co mamy tak blisko. A te dzieci tak szybko rosną. Widać w nich to, że jako ludzie się tak szybko zmieniamy, rośniemy, stajemy się bardziej samodzielni. I później zaczynasz tęsknić za tym i tamtym. Że na przykład tydzień temu moje dziecko jeszcze chciało, żeby ją zaprowadzić do szkoły, a teraz już na przykład chodzi sama. To się po prostu zmienia i nie jesteś w stanie tego przewidzieć. To na pewno uczy tego, że niczego nie jesteś w stanie przewidzieć. Uczy też elastyczności szeroko pojętej. Zwłaszcza jak pracujesz, prowadzisz swój biznes. Dziecko bardzo mobilizuje. No bo musisz się wziąć w garść, nie ma wpadania na długo w jakieś tam stany. Po prostu nie możesz sobie na to pozwolić. Jest duża motywacja do pracy nad sobą, duża motywacja do działania, do ogarnięcia życia, do takich odważniejszych decyzji. Ale dziecko też uspokaja, bardzo tonuje, balansuje. Także dla mnie macierzyństwo ma dużo takich odmian i plusów. I na tym się skupiam: na plusach i wieczności i docenianiu właśnie na co dzień,a nie tylko, wtedy kiedy nam się robi smutno. Zauważyłam, że moja córka jest bardzo dużo nauczycielką dla mnie. I bardzo mnie wspiera we wzroście.
Jestem bardzo wdzięczna. Mamy super kontakt od zawsze, ale on się jeszcze wzmacnia. I to ma też związek ze zmianami we mnie przede wszystkim.”
Renata: „Kiedy ja rozpoczynałam piękne życiowe doświadczenie macierzyństwa, moja świadomość macierzyństwa niestety nie była na najwyższym poziomie, ale miałam wyposażenie w postaci przykładu, jaki przekazali mi rodzice a moją maksymą, wypisaną na ramce, jaką oprawione było zdjęcie mojego, teraz już 22-letniego syna, były słowa: „Są dwie rzeczy, które powinniśmy dać swoim dzieciom: korzenie i skrzydła” (Johann Wolfgang von Goethe).
Odpowiadając na pytanie: „czym jest dla mnie macierzyństwo?”…
Z perspektywy, w jakiej teraz się znajduję, powiedziałabym że macierzyństwo, bycie rodzicem zawiera się w słowach wdzięczność, głęboka, bezwarunkowa miłość i świadomość odpowiedzialności.
Wdzięczność, za Cud Życia. Wdzięczność, za to, że dane Ci jest zaufanie, że każdego dnia będziesz kształtować nową istotę, a ta później będzie kształtowała świat Wdzięczność za doświadczenie jedynej takiej, zupełnie niepowtarzalnej miłości, jaką Cię wypełnia na myśl podczas której planujesz dzielić się swoim światem z dzieckiem, miłość do rosnącego zarodka, miłość do tej maleńkiej istoty. Sztuką jest zachowanie tej wdzięczności, kiedy dziecko nie już tylko malutkie, słodziutkie, ale dorasta i niejednokrotnie konfrontuje nas i umiejętność poprowadzenia go i przeprowadzenia przez wiele trudności, jakie wiek dorastania ze sobą niesie.
W odwiecznym tańcu z wdzięcznością wibruje Miłość. Miłość jest wszystkim, miłość do siebie samego, by zdrowie pozwalało być w służbie dla dziecka, miłość do dziecka, do macierzyństwa, miłość w każdej pięknej i mniej pięknej minucie, miłość nie tylko, kiedy warunki do wychowania dziecka mamy wyśmienite, ale również, kiedy mają one wiele do życzenia. Miłość czysta, wielobarwna, pełna radości i światła.
Brzmi idealistycznie, a życie na Planecie Ziemia nie zawsze idzie w parze z tymi dwiema ważnymi wartościami.
I tu kłania się świadomość — świadomość osobista i świadomość odpowiedzialności.
Czasem nie jesteśmy jeszcze w najlepszym miejscu, aby przyjąć dar macierzyństwa, ale nie mamy świadomości tego i najlepiej jak potrafimy, podejmujemy się przyjęcia na świat nowej Czystej Istoty, która nim dorośnie chłonie od nas bezustannie to, co przekazujemy mu świadomie bądź nieświadomie. Istoty, która bez względu na to, jak to robisz, wchłonie wszystko, co świadomie, lub mniej mu przekażesz swoim codziennym zachowaniem względem siebie, najbliższych, względem jego samego.
Przez brak świadomości przekazujemy często tak wiele niefajnych rzeczy naszym kochanym dzieciom. Nie chodzi o obwinianie kogokolwiek, bo zawsze mamy dobre intencje, ale nie znamy innej, lepszej drogi na doprowadzenie dziecka do dorosłości. Więc idziemy drogą, jaką znamy a później nasze dzieci niosą ze sobą czasem ciężary, jakie wpakowaliśmy mu do plecaka.
Dlatego jestem przekonana, że dla Osoby, której dane jest doświadczyć macierzyństwa zrozumienie i poczucie swojej niezwykle istotnej roli dla dziecka jest bardzo ważne.
Jakkolwiek byśmy próbowali zdefiniować macierzyństwo, pamiętajmy o prostocie — prosty czas spędzony z dzieckiem, ale w pełnej obecności z nim, a nie na zabawie z dzieckiem a głową w zupełnie innym miejscu, prosty uśmiech, proste słuchanie tego, co do nas mówi, prosta rozmowa, proste pokazywanie mu świata, proste przytulenie, danie ciepła, pewności, bezpieczeństwa, chwalenie, szacunek, traktowanie dziecka tak, jak sami byśmy chcieli być traktowani.“
Martyna: „Boska Wola działa poprzez mnie, tak powinno być. Otwieram się i ufam boskiemu przewodnictwu w każdej dziedzinie mojego życia – teraz!
Bycie mama, matka, mamusią.
Trudno jest opisać macierzyństwo w paru zdaniach, może nawet wielu zdaniach, książkach. Jest tak dlatego, że macierzyństwo to każdy mały szczegół w organizacji dnia, to każda chwila, kiedy jesteś uważny, każdy znak, który dostajesz od swojego dziecka, są to wszystkie nieprzespane noce pełne wrażeń i dni spędzone w pocie czoła, ale z uśmiechem na twarzy. Dla mnie macierzyństwo to właśnie ta radość, wynikająca ze zmęczenia i pracy. Jak dobry trening! Wiesz, że każde ćwiczenie przynosi efekty.
Jest to zarazem wspaniałe doświadczenie, jak i ogromny trud.
W moim przypadku macierzyństwo okazało się największa lekcja życia (przynajmniej na razie 😅). Poczucie odpowiedzialności za istotę, która miałam okazję współtworzyć, jest nie lada wyzwaniem, szczególnie gdy jest się osoba zmienna i szukająca w życiu wrażeń. Mój syn często pokazuje mi, że powinnam lub muszę się zatrzymać.
Każdego dnia przypominam sobie o tym. Ponieważ jestem mama zaledwie od roku, są dni, kiedy budzę się i zapominam o tym, że nią jestem. Takie dni lubię najbardziej, bo od razu chce znowu nią być- być mama.
Wypełnia mnie to i daje poczucie, że realizuje się dużo lepiej niż przedtem.
Od kiedy zostałam mama, moje życie zmieniło się na lepsze, więcej mam czasu dla siebie, bo więcej go spędzam w domu, zwolniłam. Nabieram powietrze w płuca i rozwijam się na wielu płaszczyznach.”
Ania: „Na początku, kiedy zostajesz mamą, wszystko jest nowe, a ty kisisz się w stresie, że coś popsujesz. To tak ogromna odpowiedzialność — przed tobą leży i ufa ci całkowicie nowy człowiek. Potem trochę się rozluźniasz. Widzisz, że wszystko jest ok. I dopiero wtedy zaczynasz doceniać te drobne chwile, kiedy widzisz, jak maluch opanowuje wszystkie niezbędne do życia umiejętności. A jeszcze później masz szansę obserwować, jak młody człowiek stawia pierwsze kroki w dorosłym życiu. Widzisz jak sobie radzi. I przez cały ten czas czujesz tę niesamowitą więź. To jest macierzyństwo.”
MAMUSINE I DZIDZIUSIOWE NIEZBĘDNIKI